Oskar Miller

8

Kinder-niespodzianka zamiast Kindersztuby.



Czy doszedłem już do tego momentu życia, w którym starzy ludzie zaczynają narzekać na obecne czasy? Jeszcze nie tak dawno wyśmiewałem podobne postawy, najdelikatniej określając je jako filisterskie.  Nie mogę jednak przejść obojętnie ulicą słysząc wokół siebie zwrot „dobra”. Dobra zaraz tam podjadę – mówi ktoś do smartfona. Dobra. Dobra. Dobra. Dobra niech ci będzie. Wszechogarniająca dobra, zastąpiła zwrot „tak” lub „dobrze”. A mój sześcioletni syn dobrze wie i niestety przy dorosłych czasem wypali: Ciociu, ale dobra to może być na przykład zupa.



Nie powinien pouczać szczeniak dorosłych, ale przecież ma rację?



Idealnie do tego pasuje słowo „pasuje”.



Nie odpowiada. Nie reaguje. Nie nawiązuje. Nie ripostuje. Nie replikuje. Tylko mnie to pasuje. Pasuje i już!



Również mam nadzieję jednak, że nie na zawsze, zniknęły z naszego słownictwa zwroty: Dzień dobry.  Proszę. Dziękuję. Przepraszam.



Mamy bardzo piękne pokolenie młodzieży. Wysocy. Mili. Uśmiechnięci. Ładnie ubrani. Wysportowani. O ładnych, inteligentnych twarzach. Aż miło patrzeć.



Jednak wszędzie się słyszy w dialogach i monologach wszechogarniające „dobra”, „dobra”, „pasuje”, „pasuje”…



Dowaliłem młodzieży, a co ze starymi?



Jest niestety identycznie, a nawet gorzej. Jak mawiali gitowcy: zrobim kit i będzie git.



I jest git! Jeszcze w tamtym roku, ale pod koniec, jeden bardzo waży przyjaciel (staram się nie rozmawiać z przyjaciółmi o polityce) zamówił u mnie opracowanie na zadany temat. Z przyjemnością przyjąłem zlecenie i obiecałem, że uporam się z tym tematem (z tą sprawą) do końca stycznia. Udało mi się zakończyć w pierwszej dekadzie i przesłałem efekt mojej pracy do niego pocztą elektroniczną. I jakież jest moje zdumienie, które nadal potęguje?



Ów człowiek skądinąd wykształcony, obyty w świecie i od młodości w rządach wszelakich, nie raczył mi nawet podziękować.



Pewnie zapomniał. Zajęty widocznie kolejną fazą rewolucji. Przepracowany. Niewyspany. Po prostu zapomniał?



Już mi nawet nie rozchodzi się o elementarne zasady dobrego wychowania. Miałem kontakt jeszcze niedawno z jednym prezesem, który lakonicznie zaznaczał jakiś skrót – FAY. Nie wiem co to znaczy, ale jest taki sklep na Via della Spiga w Mediolanie.



Jednak ten prezes zadawał sobie trud odpisywania na korespondencję.



Oczywiście śmieszy mnie zaczynanie listu od słowa „Witaj” lub „Dzień dobry”, jednak ta forma jest i tak lepsza od zaznaczania przez adresata - w twoim liście - interesujących go akapitów i odsyłania do nadawcy zaznaczonych swoich uwag w innym kolorze.



I będzie git!



Wszelakie skrótowce i podpisy pod postami na stronach Facebooka stały się normą w dzisiejszym świecie. Ale dlaczego mamy się dać barbaryzować Amerykanom?



Czy stary świat nie ma już nic do zaoferowania nowemu światowi?



Czy do Paryża ciągnące pielgrzymki zza oceanu, mają za zadanie, li tylko ustrzelić sobie słit focie na tle Wieży Eiffla? I jest git!



Już wśród najstarszych tekstów, jakie udało się odczytać, jest tekst sumeryjski zaczynający się od frazy, że obyczaje upadają, a młodzież jest coraz gorsza.



Widocznie jest to trend utrzymujący się pokoleniowo. Cyceron wykrzykiwał: „O tempora, o mores!”. I nawet w cudownych czasach rozkwitu Rzeczypospolitej narzekał na młodzież Modrzewski Frycz i Kochanowski Jan, co rozpisywał się „O nierządne królestwo i zginienia bliskie”.



Upadek obyczajów z wieszczym smutkiem odnotowywał Piotr Skarga, a „Opis obyczajów za panowania Augusta III” księdza Kitowicza to naprawdę opis upadłych obyczajów. Zatem śmiało już spostrzeżemy, że upadek obyczajów towarzyszy ludzkości od zarania, to do wyboru mamy tylko dwie możliwości. Albo będzie już tylko gorzej?



I w dodatku będzie to uznawane za społeczną normę. Dlatego nie ma co biadać, bo ten zatrważający zwrot jest nieodwracalny.



Albo zrobim kit i będzie git!



Ostatnio dowiedziałem się, że państwo w ruinie,  że upada kultura i moralność. Sprawy kraju idą w złą stronę. Pada gospodarka, a młodzież jest coraz gorsza.



Zupełnie jak u Sumerów?



Jeżeli świat jest naprawdę coraz gorszy, jeżeli obyczaje wciąż upadają i jeżeli jest to proces, jak widać, nieodwracalny, to już dziś mamy Kinder-niespodziankę zamiast Kindersztuby.



 



 



 



 



 


© 2012 © Wszystkie prawa zastrzeżone © Oskar Miller