Doprawdy nie wiem gdzie i jak to idzie?
Celem performingu literackiego nie jest obrażanie, ale prowokowanie. Jednak część ludzi z humanisty, na stare lata zamienia się w matematycznego ścisłowca? I chyba zatracają abstrakcyjne myślenie?
Obrażanie i HEJT króluje w Sieci.
A co to jest HEJT? To spolszczona wersja słowa hate, czyli nienawidzić. Hejtem określa się działanie w Internecie, które jest przejawem złości, agresji i nienawiści. To wszelkie formy uderzenia w kogoś, nie tylko słowem (chociaż głównie nim), ale i grafiką czy filmem. Wielu internautów czuje się w sieci bezkarnych, dlatego chętnie obrażają innych użytkowników w czasie dyskusji, ale nie tylko ich. Celem hejterów są też znani z pierwszych stron gazet, czy raczej z głównych stron portali. Fala hejtu zalewa szczególnie fora dyskusyjne i komentarze w serwisach plotkarskich. Jednak nie tylko. Często pod ostrzałem hejterów są politycy. Jakiś czas temu jedna gazeta ujawniła, że Platforma Obywatelska miała zatrudnić 50 osób, którym zadaniem było krytykowanie w Internecie PiS. Pani Kopacz powiedziała, że zatrudniliśmy 50 hejterów, którzy mają krytykować PiS. Docelowo będzie ich około 100. Hejterzy mieliby za zadanie nie tylko dopiekać PiS, ale i prezydentowi elektowi. Wybuchła afera, a rzecznik rządu musiał się grubo tłumaczyć za słowa premier Kopacz: Na spotkaniu klubu w części swojej wypowiedzi dotyczącej tego, że Platforma zaniedbała internet i byliśmy w nim mało aktywni, pani premier zażartowała, mówiła później Małgorzata Kidawa-Błońska. O internetowym hejcie wspomniał niedawno także Paweł Kukiz. Na Facebooku odniósł się do sondażu, który jego ruchowi dał zwycięstwo w wyborach parlamentarnych: No, to teraz mamy gwarantowany mega hejt :) ... Z każdej strony..., napisał Kukiz.
Myślałem, że każdy z nas dostaje takie lub podobne wpisy.
Wobec kalumnii jesteśmy bezradni.
Jak się zaczniesz bronić – to powiedzą: Broni się. Znaczy winny.
Jak nie broni się – to powiedzą: Siedzi cicho. Znaczy winny.
Wobec HEJTU jesteśmy bezradni.
Możemy tylko reagować z humorem lub socjologicznie (analizować sposób funkcjonowania i zmiany w społeczeństwie). Raczej trzeba wystrzegać się egotyzmu i przyjmować HEJT jako sobie atak na Ciebie lub Twoją lub bliską Twojemu sercu Formację, czy światopogląd.
Internet jest pełny Pana Stonogi i jemu podobnych, a od zwolenników teorii judeo-satanizmu należy się spodziewać jeszcze „głębszych” i dosadnych teorii spiskowych. Jeszcze większego wiadra pomyj niż te, które dziś uważamy za „normalne”. Mam nadzieję, że w przyszłości w imię obrony czci „i czegoś tam” nie zrezygnuje Nasz Rząd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej z wolności słowa? Która też jest wolnością między innymi i obrażania...
Piszę Nasz Rząd, bo jest to rząd kraju, którego noszę paszport, a który nie jest mi obojętny, bo GO zwyczajnie kocham.
Ale czy może tylko dla jednej opcji jest zarezerwowane obrażanie innych?
Nie ważne, czy PiS, czy KOD, czy ktoś tam…
…obrażanie jest całkowite i nagminne.
Znów mamy podział narodu na dwa poważne i zwalczające się stronnictwa. Znów rywalizują ze sobą dwa skłócone do imentu opcje.
Tylko, że brakuje w tym wszystkim osobistości i osobowości Piłsudskiego i Dmowskiego. I jak mawiał Marszałek: racja jest jak dupa. Każdy ma swoją.
Na szczęście od dawna dzięki Naszemu Kościołowi Katolickiemu posiadłem wiedzę, kto rządzi tym światem - Ewangelia Świętego Mateusza rozdz. 4 werset 8 i 9. To mi pozwala utrzymać dystans do polityki.
Prowadzę dość regularnie wpisy na tej stronie - założyła mi ją Miła Pani z wydawnictwa Klucze. Dość często spotykam się z różnymi wpisami. Przechodzę nad tym obojętnie lub kasuję je od razu.
Czasami jednak polemizuję...
Nie zajmuję polityką, tylko sztuką. Artystę jestem i czuję się nim odkąd pamiętam, że coś takiego istnieje.
Jedną z form artystycznych jest prowokacja. Posłużyłem się nią, aby zobaczyć reakcje kilku przyjaciół i kolegów. Ale chyba nie zostałem zrozumiany?
Raczej wszyscy poczuli się obrażeni lub zobojętnieni. Nikogo nie było stać na refleksję i na przemyślenie. Dziś mamy czasy w których króluje pośpiech i szybkość przepływu informacji. Nikt się nie zastanawia. Za pozytywne oddźwięk uchodzi już nawet nie lakonizm wypowiedzi. Nie ma czasu na wypowiedź. Na sformułowanie pełnego zdania z orzeczeniem. Lepiej zaznaczyć „lubię” i może wpisać dosadne: „Wow” lub „brawo”.
Tylko dwie osoby z dziesięciu adresatów mojego performingu literackiego pokusiło się na kilka zdań oburzenia.
Dziękuję i za to! …ale zamiast filipiki, proszę o polemikę.
© 2012 © Wszystkie prawa zastrzeżone © Oskar Miller